Wybraliśmy się na mała wycieczkę do pobliskiego Trutnova, z nadzieją że tam wejdziemy sobie do pubu na jakieś piwko czy coś w tym rodzaju.
Niestety okazało się że po godzinie 19 ulice są puste a lokale pozamykane :|. Stwierdziliśmy że skoro wracamy następnego dnia do domu to niema już sensu wracać do Zdonova więc postanowiliśmy znaleźć sobie jakiś nocleg tutaj. Podczas poszukiwać miejsca noclegowego troszkę zgłodnieliśmy a więc zachaczyliśmy o pierwszą lepszą budke z rzarciem, i tu w końcu postanowiliśmy zasmakować wszechobecnego sera smarzonego który dają chyba do wszystkiego... było pycha ;). Po krotkim czasie znaleźliśmy jakis pokojik 2 osobowy i dogadaliśmy się z właścicielką że dołożymy tam materac i bedzie dobrze :). I tutaj robiąc zrzutę na pokoj, odezwała się w "Bezie" dusza hazardzisty ;] zaproponował że rzucimy monetą jeśli on przegra to płaci za nas a jeśli wygra to my za niego ;) skonczylo się na tym że ja spałem za darmo a "Kaziu" placił za siebie i za "Bezę" ;)